Pobicie rekordu Guinnessa, aby wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy to coś nie tylko szlachetnego, ale i ambitnego. Uszycie największego na świecie szalika brzmi imponująco i właśnie oto czym jest ta inicjatywa, zapytaliśmy jaworzniankę Renate Jelonek, która zaangażowała się w całą akcję.
Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to wydarzenie, na które warto się postarać, szczególnie gdy jest ono tym jubileuszowym, 30. finałem. Z takiego założenia wyszły dwie jaworznianki, Pani Renata i Basia, które dołączyły do akcji dziergania największego na świecie szalika. Obecny rekord to 4,5-kilometrowy szalik, a one wraz z innymi zaangażowanym szwaczkami i szwaczami oraz sztabem WOŚP w Mińsku Mazowieckim, chcą go pobić i dzięki temu zostać wpisanymi do księgi rekordów Guinnessa.
Pani Basia oprócz dziergania zobowiązała się również do zszywania gotowych już szalików, które zostaną wydziergane przez uczestników akcji i które zostaną wysłane do sztabu w Mińsku Mazowieckim.
Gdyby ktoś chciał jeszcze dołączyć do tej inicjatywy, to wystarczy wydziergać szalik o długości 1,5 metra i szerokości 20 centymetrów i dostarczyć go do Pani Basi działającej w Muzeum Miasta Jaworzna lub do naszej redakcji do 18 stycznia.
Pomysł bardzo ambitny oraz ciekawy i wcale nie taki niemożliwy do zrealizowania. Co ważne bez względu na to, czy się uda, czy nie pobić ten rekord to szaliki po finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w myśl zasady zero waste oraz idei recyklingu, zostaną przekazane osobom starszym, dzieciom oraz wszystkim potrzebującym ciepła pieskom.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.