CDA nie limituje przepustowości oraz transferu danych.
W godzinach wieczornych może zdarzyć się jednak, iż ilość użytkowników przekracza możliwości naszych serwerów wideo. Wówczas odbiór może być zakłócony, a plik wideo może ładować się dłużej niż zwykle.
W opcji CDA Premium gwarantujemy, iż przepustowości i transferu nie braknie dla żadnego użytkownika. Zarejestruj swoje konto premium już teraz!
1 listopada ukraińscy żołnierze zajęli polskie urzędy, biało-czerwone flagi zastąpiono niebiesko-żółtymi, a na ulicach pojawiły się zbrojne patrole spontanicznie tworzone przez dotychczasowych cywili. W rodzącym się konflikcie nie było jednak miejsca na obojętność. Każdy, od dziecka po starca musiał określić swą przynależność narodową i zdecydować, czy chce polskiego, czy ukraińskiego Lwowa. Tak 103 lata temu wyglądał początek wojny, o której dziś pamięta niewielu. Wojny, która była swoistym sprawdzianem dla odradzającej się Polski, kiedy to wraz z pierwszymi kulami wroga padły też pytania o to, czy nadal jesteśmy narodem, czy potrafimy się zorganizować, czy zasługujemy na ojczyznę i czy potrafimy jej bronić?
Mimo zaskoczenia, braku tkanki państwowej, ogólnego chaosu wywołanego przetasowaniami geopolitycznymi po właśnie zakończonej Wielkiej Wojnie w Europie, Polacy zdali ten egzamin celująco. Choć Ukraińcy mogli liczyć na ciche wsparcie pokonanych państw centralnych, w tym przede wszystkim byłego cesarstwa Austro-Węgier, dysponowali lepszym uzbrojeniem i zorganizowanymi oddziałami stacjonującym w ramach carskiej armii w Galicji, Polacy stawili im zawzięty opór broniąc każdego skrawka ziemi, którą uważali za polską. Broniąc przede wszystkim Lwowa, który był jednym z najważniejszych miast na mapie polskiej kultury i tożsamości narodowej.
W 1918 r. jak i później w roku 1943 ukraińscy sąsiedzi zwrócili się przeciw nam, gwałtem i przemocą wstępując na ścieżkę wojenną, by uzyskać to co wydawało im się należne. Za każdym razem danina polskiej krwi była wówczas ogromna. W dłuższej perspektywie czasu Ukraińcy odnieśli też zwycięstwo. Udało im się usunąć Polaków z naszych rdzennych ziem i przekonać przyszłe pokolenia do legalności nowo ustanowionych granic. Czy na tym jednak koniec? Czy tu kończą się ich ambicje i zachłanność? Czy widmo czystek etnicznych i zawziętych starć zbrojnych odeszło do historii na dobre? A może to tylko etapy w większym planie zaboru naszej ziemi na rzecz wielkiej Ukrainy? Jakie zagrożenie dla polskiej suwerenności mogą stanowić miliony Ukraińców przybyłych ostatnio do naszego kraju? Czy ludzie ci będą się polonizować? Czy można im zaufać? Czy roszczenia wysnuwane przez szowinistów zza wschodniej granicy, którzy żądają od Polski terenów sięgających aż po Kraków są tylko mrzonkami politycznego marginesu? A może znów nasza ojczyzna będzie w potrzebie i upomni się o swe Orlęta?
Na te wszystkie zagadnienia już dziś w programie z cyklu Dokąd Zmierzamy odpowie w rozmowie z Piotrem Korczarowskim dr Lucyna Kulińska, historyk i badacz stosunków polsko-ukraińskich.
---------------------------------------------[wsparcie programu]---------------------------------------------
Mecenat na patronite: https://patronite.pl/emisjatv
PayPal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd_s-xclick&hosted_button_idVNND3Q7EZBSD6&sourceurl
Chcesz wykonać tradycyjny przelew do banku? Wszystkie niezbędne informacje są tutaj: http://emisja.tv/programy/wsparcie
Polecamy również zapoznać się z misją naszej fundacji, czyli Inicjatywy #PrzeciwCenzurze
http://emisja.tv/programy/inicjatywa-przeciw-cenzurze/
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.