Jaworzno jest jednym z bardziej zalesionych miast nie tylko w stosunku do województwa śląskiego, ale także całego kraju. Udział lasów w powierzchni miasta oscyluje w okolicach 37% i trzeba przyznać, że jest to powód do zadowolenia. Jednak wszystko ma swoje plusy i minus. Dużo lasów to także dużo zwierzyny, która niekiedy lubi koegzystować z ludźmi. Dokładnie tak jest w przypadku jaworznickich dzików.
Na naszą redakcyjną skrzynkę dostaliśmy wiadomość od zdenerwowanej sytuacją mieszkanki Jaworzna, która po raz kolejny, spotkała na swoim ogródku rodzinę dzików. Wykonała telefon na policje i tam usłyszała, że ma pozostać w domu i uważać. Trzeba przyznać, że rada cenna, jednak nie wiele wnosząca do sytuacji. Pani zmartwiona jest tym, że owe dziki mogą zaatakować jej psa lub dziecko i zmęczona jest powtarzalnością sytuacji, która utrudnia jej normalne, spokojne funkcjonowanie. Pyta ironicznie, czy urzędnicy samorządowi lub państwowi zainteresują się sprawą, jeżeli komuś stanie się krzywda?
Problem z dzikami jest jaworznianom dobrze znany nie od dzisiaj i wraca jak bumerang. Część mieszkańców jest zwolennikami odstrzału, a część przeciwnikami. Prezydent Miasta Jaworzna Paweł Silbert wstrzymał odstrzały dzików podczas styczniowej Sesji Rady Miejskiej po skargach mieszkańców. Kiedy i czy w ogóle odstrzały wrócą, tego nie wiemy i na razie musimy nauczyć się żyć z naszymi stałymi lokatorami.
W końcu 37% zalesienia miasta to w praktyce duży obszar, szczególnie że Jaworzno zajmuj 14. miejsce w kraju pod względem powierzchni.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.