Spadam w górę i pnę się w dół
Siadam przy śniadaniu i jem stół
Jestem wampirem i daję krew
Wszystko jest logice wbrew
Budzę się wieczorem, słyszę krzyk
Palę świece włącznikiem pstryk
Widzę muzykę wokół mnie
Marszczy czoło i się drze
Wybiegam hen do środka
Tam podniosłość spotkam
Lecz ona jak leń się leni
Zaraz mnie ten nonsens wpieni
Spadam w górę i pnę się w dół
Siadam przy śniadaniu i jem stół
Jestem wampirem i daję krew
Wszystko jest logice wbrew
Każdy nonsens ma swój sens
Każda reguła to bezsens
Jestem wilkołakiem i jest nów
Zaraz się w kota zmienię znów
Spadam w górę i pnę się w dół
Siadam przy śniadaniu i jem stół
Mam depresję, uśmiecham się
Nikt nie widzi jak jest źle
Spadam w górę i pnę się w dół
Siadam przy śniadaniu i jem stół
Jestem wampirem i daję krew
Wszystko jest logice wbrew
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.