Sport.pl prezentuje: Za długo siedzę w wiosłach, żeby nie wiedzieć, kto jest faworytem. Niemcy byli absolutnie nie do ugryzienia. Ale drugie, trzecie miejsce było w naszym zasięgiu. Z drugą na mecie Australią wygrywaliśmy z dużym luzem pod nogą. Jak zobaczyliśmy szósty tor, myśleliśmy, że bijemy się o zwycięstwo. Ale przed samą rozgrzewką dostaliśmy pierwszy tor. Krzyczałem: "wiatr, uspokój się!" Gdyby posłuchał, rozwinęlibyśmy skrzydła." - mówi jeden z 'dominatorów', Marek Kolbowicz, po zajęciu szóstego miejsca w finale olimpijskim czwórek podwójnych. Więcej wideo na http://sport.pl
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.