W ostatnich latach Dzikiego Zachodu człowiek ten miał opinię jednego z najlepszych tropicieli wilków i kojotów w Górach Skalistych. Jednak jego największą miłością były grzechotniki. Nigdy się z nimi nie rozstawał, a swoje gady nosił przewieszone przez szyję, niczym szal. Nikt nie wiedział jak brzmi jego prawdziwe imię, ale jego pseudonim znał każdy. Szanowano go i pogardzano nim jednocześnie. Wielu o nim mówiło, jednak tylko nieliczni mieli odwagę spotkać go osobiście. Nikt bowiem nie śmierdział na Dzikim Zachodzie bardziej niż „Grzechotnik Jack”.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.