Subskrybuj i oglądaj dalej: http://www.youtube.com/subscription_center?add_user=SportplWideo
Jeśli ktoś szuka dowodów na to, że Brazylia jest krajem last minute, to lepszego niż tu nie znajdzie. Stoję teraz przed Itaquerao, czyli areną meczu otwarcia, przed tym stadionem, przy którego budowie nie został dotrzymany żaden termin. Wygląda na to, że jednak w wielkim pośpiechu się udało. Trzeba było wykreślić z planu budowy kilka elementów, które opóźniały przygotowania, głównie na dachu. Trzeba było przykryć to, co mogło straszyć, bo nie udało się tego dokończyć, ale jest - mówi Paweł Wilkowicz, nasz wysłannik na mundial w Brazylii.
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.