Sport.pl prezentuje:- Hołowczyc spadł z wydmy, zarył w piach przednią częścią swego samochodu. Jechał dalej, ale po pewnym czasie okazało się, że nie może prowadzić. Dla Polaka to koniec tegorocznej przygody. Szkoda, bo po raz drugi z rzędu jechał prawdopodobnie najlepszym samochodem w stawce, w jednym z dwóch najlepszych teamów. Po pierwszych dwóch etapach zajmował ósme miejsce. Jechał bardzo spokojnie, ale znów pokonała go peruwiańska pustynia. W zeszłym roku mniej więcej w tym miejscu, gdzie miał teraz kłopoty, stracił dużo czasu i spadł mocno w klasyfikacji generalnej, ostatecznie dojechał na metę rajdu dziewiąty. W tym roku rajdu nawet nie ukończy - mówi Jakub Dybalski, Sport.pl. Więcej wideo na: http://sport.pl
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.