Subskrybuj i oglądaj dalej: http://www.youtube.com/subscription_center?add_user=SportplWideo
- Jestem dumny, że mogłem wystąpić w tym meczu. Byliśmy z chłopakami rzuceni na pożarcie, wszyscy nas skreślili, nie łatwo nam było podejść do tego spotkania z optymizmem. A przyjeżdżaliśmy do najlepszej personalnie drużyny w Polsce. Nie łatwo się wygrywa na Łazienkowskiej, nam się udało, ale to było z mało - mówi po wygranej 1:0 w Warszawie w rewanżowym meczu finału Pucharu Polski, ale porażce 1:2 w dwumeczu, pomocnik Śląska Wrocław, Sebastian Mila. Dodaje, że wolałby grać jeden mecz na Stadionie Narodowym zamiast dwóch, bo byłoby więcej emocji. I liczy, że w Ekstraklasie Legia zaprezentuje lepszą formę, bo jeśli Śląsk nie zajmie trzecie miejsca w tabeli, jego gra w europejskich pucharach będzie uzależniona od mistrzostwa warszawian.
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.