Barcelona zapłaciła wysoką cenę za remis 2:2 z PSG w pierwszym ćwierćfinale Ligi Mistrzów: straciła nie wiadomo na jak długo Leo Messiego i na sześć tygodni Javiera Mascherano. - Ale w rewanżu powinna poradzić sobie i bez nich, do awansu wystarczy jej nawet remis 1:1, ciężko wyobrazić sobie zwycięstwo PSG na Camp Nou, bo w ostatnich latach udało się tam wygrać tylko Realowi Madryt - mówi w Magazynie Ligi Mistrzów dziennikarz Sport.pl Michał Szadkowski. I zastanawia się czy powrót Tito Vilanowy na ławkę trenerską po operacji cokolwiek zmienił. - Barca nie zagrała ani tak źle jak z Milanem na San Siro, ani tak dobrze jak w rewanżu. Ale wtedy drużyna działała na zasadzie autopilota. Wpływ Vilanowy będzie można zobaczyć kiedy przyjdą trudne momenty, kiedy coś od niego będzie zależeć - mówi.
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.