Nie zrobiłem tego w Brukseli, bo na obcym terenie nie będę tego robił. Zrobiłem to w miejscu dyskretnym, gdzie było tylko kilkanaście osób. Skoro ta gnida sama poszła się tym chwalić, to trudno. To znaczy, że nie jest to człowiek honoru i trzeba było mu napluć w twarz - mówi Janusz Korwin-Mikke o policzku, który wymierzył Michałowi Boniemu.