SUBSKRYBUJ, aby być na bieżąco: http://www.youtube.com/subscription_center?add_user=gazetapl
Skrytykował paczkowanego tatara, Sokołów domagał się od niego 150 tys. złotych. Skończyło się na przeprosinach i ugodzie. A my postanowiliśmy pójść śladem znanego blogera kulinarnego i poprosiliśmy profesjonalnego kucharza Jakuba Kuronia o test trzech tatarów popularnych firm. Ile jest w nich mięsa, a ile polepszaczy i chemii? Jak w końcu wypadł Sokołów?- Jest gumowy, ciężko się żuje, jakby dodać do mięsa mąki ziemniaczanej - ocenia.
Popularny bloger kulinarny Piotr Ogiński 18 września miał spotkać się w sądzie z firmą Sokołów. Producent poczuł się urażony po krytyce paczkowanego tatara. Ogiński usmażył zwykłe mielone mięso i produkt z Sokołowa. Pierwszy tatar tradycyjnie zrobił się brązowy, drugi z czerwonego... bladoróżowy. Wniosek blogera? Sokołów to chemia. Ostatecznie doszło do ugody i sprawy nie będzie. - Przepraszam grupę Sokołów, chyba rzeczywiście trochę przegiąłem - napisał Ogiński.
Poszliśmy śladem Ogińskiego, by przekonać się, jak naprawdę smakują i zachowują się na patelni gotowe tatary. Testu tych surowych przysmaków podjął się szef kuchni i autor programów kulinarnych Jakub Kuroń. Na widelec wziął trzy produkty znanych firm: przekąskę tatarską z Łukowa, słynny już tatar z Sokołowa i dostępny w sieciówkach tatar firmy Olewnik. Który wypadł najlepiej?
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.