W połowie lat 70. szczecińska bezpieka ruszyła w pościg za terrorystą pod pseudonimem "Partyzant", który podkładał bomby, żądając okupu. Napastnik okazał się komandosem z 1. Batalionu Szturmowego, najtajniejszej jednostki wojskowej w PRL. O tej sprawie nikt wówczas w Polsce nie wiedział, a na jej ujawnieniu nie zależało żadnej z wplątanych w nią instytucji - ani Służbie Bezpieczeństwa, ani wojsku, ani Kościołowi.
Więcej wideo na http://gazeta.tv
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.