Jest rok ~2100, Mars, Wenus, Księżyc oraz Tytan są zterraformowane, i wytworzyły się na nich oddzielne organizmy państwowe, a na wielu innych księżycach istnieją kolonie zależne od różnych państw. Lecz jest jeden problem. Pokolenia przestały się rozwijać więc wszyscy ludzie są jebanymi zommerami i przez ich totalne spierdolenie, wraz z wymarciem ostatnich millenialsów nastąpił olbrzymi kryzys przez który cała ludzkość cofnęła się do ery industrializacji, i większość osób została analfabetami i zaczęła się nowa epoka. Pięć ciał niebieskich które są zterraformowane tracą ze sobą kontakt, a kolonie na innych obiektach powoli umierają wraz z upływem czasu z powodu braku dostaw wyposażenia. Ludzie osiągają apogeum zjebania i zapominają jak używało się dawnych technologii więc jest zjawisko takie jak podczas upadku imperia rzymskiego, i era fabryk ruszyła już z pełnym impetem. Po trzech latach wszystkie kolonie wymagające dostawy upadły, a 5 planet rozwija się zupełnie różnym tempem, wraz z upływem następnego pokolenia ludzie zaczynają zapominać jak było dawniej i jedyne co wiedzą, to że na tych planetach oraz gdzieś daleko na niedostrzegalnym tytanie są inne cywilizacje i toczy się na każdej z nich zupełnie inna historia i powstają kompletnie inne kultury.
DISCORD:
https://discord.gg/kSfXrGWrjf
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.