Niejedzenie (2010) - film dokumentalny

są cale społeczności w Indiach które świadomie nie jedzą po pół roku, razem z dziećmi.mniejedzenie jest jak najbardziej możliwe nawet latami .niepicie tez .ale to są rzeczy które większość ludzi zawsze będzie negować bo oficjalnie nauce jest to nie na rękę ...

35 minuta - Prosze Pana to nie sa zadne wyzsze istoty tylko demony, ktore opetaly Pana. Ta Pani dr miala w domu obrazy i krzyze a dala meszczyznie pozwolenie na seans spirytystyczny, to jest pomieszanie z poplataniem. Takie rzeczy w Kosciele Katolickim sa zabronione, a sa zabronione dlatego, ze Kosciol jest swiadomy sprytu demona, ktory przedstawi siebie jako dobra postac. To wlasnie dlatego te postacie nie kazaly o sobie mowic kim sa, diabel gdy zostanie namierzony uzyje wszelkiej zwodzacej mocy aby nie wyjsc z czlowieka. Czy ktos ma jeszcze jakies watpliwosci, ze nie jedzenie jest czyms dobrym? Ja jakos katolik uskuteczniam posty, ale sie nie zagladzam i to jest ta roznica.

Ciekawe jak Pani praca się rozwija?Ciekawy dokument

Badania krwi u mnie w domu i ja mam jedynie podwyższony cholesterol a reszta (mąż i dwójka dzieci) niedobory witamin i wiecznie źle się czują, jakieś przeziębienia itd. a ja nie mam tego.
Wiecie dlaczego?
Bo nie jem tego gówna co oni!
Jem coś oczywiście, słodycze, dużo owoców i głównie zupy ale w małych ilościach.
Wczoraj np. zjadłam zupkę chińską przez cały dzień i dwa lody wodne.
Posprzątałam cały ogródek, byłam z psem na spacerze i wiecie co... Nie umarłam!

Totalne bzdury, ludzie posługujący sie uogólnieniami, mowia cos o czym kompletnie nie mają pojęcia . Jezus jadł, Jan chrzciciel jadł, posty 40o dniowe są jak najbardziej porządane i pro-zdrowotnae. Wygląd panów, nie czepiajac sie nie swiadczy raczej o ich niesamowitej kondycji fizycznej. Żeby o czymś odpowiadać należy jednak mieć przynajmniej wzgledne pojęcie o funkcjonowaniu fizycznego ciala, a do tego trzeba miec pojęcie z zakresu chemii, fizyki, elektromagnetyzmu itp. Także ten, patrzylem na film z przymrużeniem oka

Ale bzdury ludziom pokazujecie

nima organizmu na tej planecie co by nie kuszala,,to musi byc obcy,,albo,perpetumobile,,

Chciałbym się wtrącić, tak rzeczowo i bez emocji.
Bo doświadczałem trochę tego na sobie. Mianowicie stosując dietę sokową ( wg dr Dąbrowskiej, znane i opracowane metody dawno temu )
-rzeczywiście organizm gdzieś od III dnia przestawia się na" odżywianie wewnętrzne". Przychodzi euforia, ożywienie i bardzo dobry nastój. Brak odczuwania głodu ( wcześniej bardzo chce się jeść.
Ja sam- facet 90- sięcio kilogramowy śmiałem się na myśl, że mogę jechać do najdroższego kurortu i cieszyć się nim za pół darmo, bo spokojnie przez 2 tygodnie nic jeść nie muszę, więc połowa kosztów odpada.
Wystarczy mi butelka soku dziennie. Ale nie da się zupełnie nic nie pić.
Zresztą w filmie też jest o tym mowa, gdy sok z marchewki sobie robią )
Rzeczywiście jeść się nie chce , jakoś tak lekko i inaczej patrzy się na swoje życie, człowiek staje się spokojny i cichy, organizm się uzdrawia ( patrz dr Dąbrowska )pojawia się sklónnośc do duchowych refleksji, możliwe że wyższe wibracje ciała nie obciążonego trawieniem mięsa - to już moje domysły. Ale...Bez końca się tak nie da, co było widac na zdjęciach pana w kąpielówkach, który zszedł do wagi 35 kilogramów jak sam powiedzial, wiec zaczął jeść- i to by się z moim doświadczeniem zgadzało.
Osobiście poddałem się " głodówce "- picie soków warzywnych lub z mało słodkich owoców , (bo cukier przerywa "odżywianie wewnętrzne " i znów chce nam się jeść - kto chce wiecej info jest ksiażka dr Dąbrowskiej )- robiłem to czterokrotnie, w cyklach po 3- 5 tygodni. Na przestrzeni 3 lat.
Ostatni cykl sprawił, że schudłem do 68 kg, wyglądałem niezdrowo więc zakończyłem eksperyment.

Reasumując- wygląda to tak, jakby bohaterowie filmu połączyli dwie rzeczy : fakty z oczyszczajacej diety sokowej ( lub innej, o podobnym działaniu ) z ideą ( utopią ? ) odżywiania się światłem. Jest więc tu trochę prawdy , ale niecałej ? Bo podjadają ?
Obejrzałem ten film, gdyż od 6 lat znam kolegę, który tez wiele mówi o niejedzeniu i energii słonecznej. Bardzo się tym jara.
Ale choć syci się slońcem jakoś tak się składa , że do ust nadal coś wkłada ;-)
Pozdrawiam
P.S
Przypomina mi to stary dowcip, jak to chłop oduczał konia od jedzenia .
I już już by go całkiem oduczył, gdyby jeszcze z tydzień nie jadł.
Ale koń wziął i padł.
Niedobry koń, niedobry.
Następnego proszę ...

Chory psychicznie człowiek