Ten odcinek i w ogóle historia Juna przypominają mi klimatem twórczość Haruki Murakamiego, a zwłaszcza książki Norwegian Wood i Na południe od granicy, nad zachód od słońca - jazz, beatlesi, trudne relacje z kobietami, depresje i studenckie ruchy rewolucyjne. Czasowo chyba też są umieszczone w tej samej przestrzeni, więc jak kogoś interesują te klimaty i jest dojrzałym czytelnikiem to serdecznie polecam. Choć ostrzegam że nie sa to historie łatwe, miłe i przyjemne a raczej "duszące" i wręcz odpychające. (Tak, sama nie wiem czemu rozpisuje się w komentarzu na cda pod takim niszowym anime. Miłego dnia, Słońce)
Odpowiedz