Cóż... czy to nie było bardziej niż oczywiste, że powstanie kawałek o Cyberpunku? Temat bardziej poważny, zobaczymy jak się przyjmie. A jeżeli się przyjmie, tooo... Kto wie, może powstanie kontynuacja ostatnich słów tekstu. Jakich? Posłuchajcie a usłyszycie. Czakaczing :D
TEKST: Czasem mam wrażenie, że żyjemy w ciągłej symulacji wszystko dookoła to wynik cyfrowej kalkulacji Kiedyś było jakby trochę fajniej, jakby trochę prawdziwiej, czasy nigdy już nie będą jak dawniej, bo bezpowrotnie przekroczyliśmy linię.
Technologia idzie wciąż po prostej, a my jakby na większych zakrętach, teraz dla większości wiele rzeczy załatwia się prościej, lecz wciąż nam coś depcze po piętach. Nowe czasy, to nowe problemy, a wciąż starej rzeczywistości jest krew na rękach, co nas czeka, gdy tak wiele wiemy, ciągły postęp to dar ale także i męka.
Kiedyś słabe telefony, ale mocne przyjaźnie, dzisiaj zaczyna być powoli na odwrót, czasy dla świata zmieniły się strasznie, stanowczo za późno już na powrót. Wszystko nagle stało się niepokojąco poważne, gdy z dnia na dzień zaczął walić się świat, zapomnieliśmy co jest naprawdę ważne, widząc wszystko zza wirtualnych krat.
Świat stoi w ruinach, a my na VRach zatracamy swe człowieczeństwo, wirusy, choroby, tony szarej masy tworzą w naszych umysłach getto. Kiedy zgubiliśmy piękno? Kiedy z nieba spadło nam piekło? Dzięki tej ucieczce nam ciepło choć ciemno
Zapowiadają że w głowy powsadzają chipy, i że to jest dobre, więcej ryzyka w tym chyba niż dobra, but future is now old man. Co druga osoba swe plany ma większe, niż chęci na spojrzenie w lustro, na Instagramie filtry Ci pokażą, jak zasłonić myśli, że w środku jest pusto.
W oczach podczerwień, a z przedramion ostrza, i powiedźcie mi, że to ludzie są nadal, szkielety z tytanu, i skanery w palcach, prześwietlą twe myśli gdy nie będziesz gadał. W tym centrum przestępców, biznesu i grzechu, gdzie wszczepić coś sobie jest łatwiej niż zasnąć, bo wszędzie w około neony, billboardy, i drony, oślepia i zwodzi to miasto.
W oczach wciąż smutek, a z przedramion krew, i powiedźcie mi, że to dobre są czasy, na każdy defekt jest dobrany lek, montowany prosto i szybko do twarzy. Heh, pozostał mi śmiech, bo te czasy się zmieniają szybciej niż sam w sumie nie wiem co, a tak by the way, byśmy się w tym nie zgubili, chodź z innymi na imprezę, ziom.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
