Ze Zbigniewem Wodeckim spotkaliśmy się chwilę przed jego kolejnym koncertem. Jest zajętym i ciągle rozchwytywanym muzykiem. Znalazł jednak czas, żeby z rozbrajającą szczerością i klasą powiedzieć nam: co myśli na temat zakazów, polityków, marihuany, kokainy i innych narkotyków.
Wodecki opowiedział nam o swoich doświadczeniach z narkotykami, zdradził dlaczego już nie pali i jak się czuł po białym proszku.
O alkoholu mówi: bardziej szkodzi, ale się go nie tępi, bo to jest biznes, a hipokryzja, lobby władz, polityków jest obezwładniająca. Nagle ktoś wpadł na pomysł, że marihuana to jest narkotyk. Już starożytni górale ją palili i żyją.
Kiedy dowiedział się, że leki na bazie konopi mają być refundowane, jego komentarz był krótki: Już sam temat marihuany uruchamia dużą ilość szarych komórek w sejmie. Bogu dziękować. (...)Chcę się przeciwstawiać ludziom, którzy coś innym zabraniają. Myjcie nogi, uszy, uczcie się, żeby nie gadać głupot. Nad tym pracujcie, a nie zabraniajcie innym.
Takiego Zbigniewa Wodeckiego nie znacie...
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.