To prawdziwa plaga z którą Gorzów rozpoczął kiedyś pionierską walkę. Opryskiwane były małe rzeczki typu Kłodawka czy Srebrna, parki i skwery, a z samolotów nawet sama Warta. Przez krótki okres miasto było wolne od tych małych i natarczywych owadów. Teraz zabrakło pieniędzy na opryski, a mieszkańcy zmagają się z prawdziwymi chmarami meszek.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.