Na dźwięk słowa "Krampus" dzieci w Niemczech z własnej woli biorą się za mycie podłóg i naukę wiązań kowalencyjnych. Trudno im się dziwić. Jak głoszą tamtejsze legendy, w wigilijną noc rogate monstrum odwiedza wszystkie niegrzeczne szkraby. Zamiast tradycyjnej rózgi ma dla nich zestaw wymyślnych tortur oraz bilet w jedną stronę do krainy cieni. Z dziatwą z USA nie pójdzie mu jednak tak łatwo. Zostanie bowiem przywitany przez rodziców z typowo amerykańską serdecznością – gradem kul z shotgunów i rewolwerów.
W filmie Michaela Dougherty'ego Krampusa sprowadza na ziemię 12-letni Max (znany z "Szefa" Emjay Anthony). Chłopiec stracił wiarę w ducha Bożego Narodzenia i w przypływie złości podarł list do świętego Mikołaja. Następnego dnia okolicę nawiedza potężna śnieżyca, która zrywa linie wysokiego napięcia. Wkrótce w niewyjaśnionych okolicznościach znikają wszyscy sąsiedzi, a domostwo Maksa zaczynają oblegać m.in. agresywne piernikowe ludziki, elfy z piekła rodem, krwiożerczy pluszowy miś i upiorny aniołek z przerośniętym uzębieniem. Członkowie dysfunkcyjnej familii, którzy do tej pory czerpali frajdę z zatruwania sobie nawzajem życia, będą musieli zewrzeć szeregi w obliczu zagrożenia. Stąd już tylko krok, by na nowo odkryli magię świąt i potęgę rodzinnych wartości.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.