@anonim33: Prosze bardzo ,i to ja dziekuje,dobrze to ująłeś...nie podanych na tacy. dzieki,pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do zobaczenia innych filmów.
Odpowiedz
"Przeszłość nie umarła - jeszcze nawet nie minęła" Ta sentencja Williama Faulknera może służyć za motto dla tego filmu. Dodać należy, filmu znakomitego. Dość banalny punkt wyjścia posłużył reżyserowi zrealizować nie tyle film o miłości, co uniwersalną przypowieść o specyfice ludzkiej egzystencji. Nie popadajmy jednak w złudzenie, że jest to film o szczęściu, które każdy musi odkryć. Nic z tych rzeczy. Tytuł jest tutaj bardzo przewrotny. "Szczęściarze" traktują bowiem o samotności, i obsesji na tle przeszłości. Jest to również obraz o nałogu samooszukiwania, w równym stopniu co o niemożności zrozumienia drugiego człowieka. Paradoksalnie jednak widz dostaje od twórców receptę na szczęście. Jest to szczęście optymalne. Nie sielankowe, ale najlepsze z możliwych. Aby przeszłość minęła, należy się z nią skonfrontować i dopilnować by umarła. Wtedy, tak jak w ostatnim ujęciu filmu, duchy będą śpiewać melodię duchom. A my będziemy mogli żyć dalej; będąc na właściwym koncercie.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
