ZAMÓW CD NA: https://www.intergalactic.shop.pl
POSŁUCHAJ NA SPOTIFY: https://open.spotify.com/album/4nUV8dmAbZitdIOPOinmfy
Przedstawiamy pierwszy utwór z albumu Intergalactic, autorstwa duetu SPR & Cytrobit.
Premiera krążka już wkrótce.
SPR
https://www.facebook.com/SPRSynowieRapu
https://www.instagram.com/sprsynowierapu
Cytrobit
https://www.facebook.com/cytrobit
https://www.instagram.com/cytrobit
SR Videos
https://www.facebook.com/SR.VIDEOS.FANPAGE
https://www.instagram.com/sr_videos_filmowanie
Islands Studio
https://www.facebook.com/IslandsStudioIno
https://www.instagram.com/studio_islands
Ref. x2
Widziałem ją w maluteńkiej galaktyce
Widziałem ją, obserwowałem jak sonda
Widziałem ją, patrzyłem jak powstaje życie
Widziałem ją, widziałem przez ultrasonograf
To nie love song kolejny z remiz czy dożynek
Tych co robią takich pełno, bo nie potrafią pisać
Innych wersów niż te o kolacji przy winie
Ten numer to odkupienie, kwestia śmierci i życia
To podziękowania w zamian za pół dekady bez mała
Wspólnych chwil i przygód, słodszych niż Dr Gerard
Wiele śmiania, ale często też za płacz i hałas
I choć kocham wieczorem pragnę tylko byś zasnęła
Martwię się o jutro, czy melanż nie da we znaki
Już nie mnie, bo nie chcę i nie był często na szczęście
Ale tobie za piętnaście czy mniej nawet, małolaty
Rosną przecież dziś tak szybko, chyba przez hormony w mięsie
Dziś się cieszę, po co mi więcej, co jutro
Staram się nie myśleć, nie przejmować, choć to trudne
Choć czasem biednie, w szafie dres, a nie futro
Pragnę szczęścia i wolności jak Zakochany Kundel
Ref. x2
9 Miesięcy temat wycisnęło jak cytrynę
Ale ja chcę wciąż dziękować za to, że jesteś obok
Ktoś powie nudny, a ja chcę tylko rymem
Wyrazić to, co czuję, nie mechanicznie jak robot
Co nam pozostało więcej poza nami w sumie
Dlatego piszę wersy, coś co potrafię najlepiej
Niektórych nawet prostych rzeczy zwyczajnie nie umiem
Choć próbuję i wciąż walę głową Jak Woody Woodpecker
Wstyd mi czasem, co to za profesja raper
Musisz robić inne rzeczy, często poniżać za grosze
Kombinować by zarobić, zagmatwane to jak pattern
Chciałbym być sobą w drodze do pracy nucę pod nosem
Ale starczy o robocie, bo to o Tobie dziecko
Miało być, więc będzie, dosyć już negatywów
Za dużo ich wokoło, ja sam za dużo mam wewnątrz
Ale dzięki Ci, że dajesz sporo uśmiechu bez weedu
Ref. x2
Jesteś lekiem na całe zło na tym świecie przecież
Jak u Pani Prońko, na koncertach daję czadu
Choć szósty rok w tej samej kurtce jak nie lepiej
A wzrok tracę cały czas, gdy widzę ile w ludziach jadu
Przed tym właśnie chcę Cię chronić, jak ekolog robala
No właśnie dla wszystkich wokół to tylko robal
Dla mnie jesteś skarbem, a na imię masz Sara
Bronić Cię będę jak okolice Augustowa
Jak debiut Cocoa Brovaz mocno świecisz
Oświetlasz moja duszę jak noc ciemną
I choć się nie podoba, ktoś da sprzeciw
Dziękować muszę, coś mi mówi wewnątrz
Nie wstydzę się, choć jestem jak dziecko nagie
Obdarte z emocji, przyszyłem niczym Łucznik
Je wszystkie na ten bit, a serce wciąż dziurawe
Na szczęście to Ty jesteś dostawcą włóknin
Ref. x2
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.