CDA nie limituje przepustowości oraz transferu danych.
W godzinach wieczornych może zdarzyć się jednak, iż ilość użytkowników przekracza możliwości naszych serwerów wideo. Wówczas odbiór może być zakłócony, a plik wideo może ładować się dłużej niż zwykle.
W opcji CDA Premium gwarantujemy, iż przepustowości i transferu nie braknie dla żadnego użytkownika. Zarejestruj swoje konto premium już teraz!
SUBSKRYBUJ kanał klikając w ten link: http://goo.gl/RZktby
PIEKIELNY na FB: https://www.facebook.com/tmkakapiekielny
PIEKIELNY NA INSTA: https://www.instagram.com/piekielnytomasz
Artist: Piekielny
Title: Biec do gwiazd
Producer: Zane98
Zane98 na YT: https://www.youtube.com/channel/UCgPXCMQyQJr0GZoHcFSBfyA
Z przyjemnością prezentujemy najnowszy singiel Piekielnego Biec do gwiazd. To kolejny utwór na bicie czeskiego producenta Zane98. Niebawem nowe rzeczy!
Posłuchaj płyty ZACISZE EP:
https://www.youtube.com/playlist?listPLluFNA5T43NfwJo82R-kjut7vOvWO-QvS
TEKST:
Mała, przecież wiesz w co gram
Chcę wyrwać to wszystko światu, a nie mieć co da
Może przez to tak
Często łapie mnie zwątpienie i chce biec do gwiazd
1
Powiedziałem sobie dość, bo to dało mi w kość
Wyplułem przez okno żal, w ściany wbijałem złość
Każdy krok był dla mnie jak w końcu milowy krok
potem przeżywałem chwilowy szok
Tak już chyba jest, ze rozczarowania chowasz w kieszeń
Bo znów jest dzień, i ciekawe co on Ci przyniesie
Zrobiłem EP, nikt nie słyszał, choć to pchałem wszędzie
Dobra, nieważne, jakoś to będzie
Dziś rap jest dla mnie jak dodatek do codziennej orki
Mam tyle spraw na głowie, ale nie przestałem wątpić
Że mogę słowem zmieniać życie i wyciągać z bagien
Nawet gdy jednocześnie sam jestem wrakiem
Znów pisze szybko, znów mam w sobie jakąś lekkość pióra
I mam ochotę rzucać hasła jakby gdzieś po murach
dawno nie czułem się tak dobrze w tej krainie liter
A może serio zrobimy w końcu z Radkiem płytę
2
Wczoraj uczyłem dzieci pisać bajki
Dziś całe biurko w umowach, dzwonią teatry
Mam sporo pracy, i to chyba w końcu droga
To dzięki temu i kobiecie, znów stoję na nogach
Mam duże plany, a ja przecież tak się bałem mieć je
Coś tam wspominam nawet o tym, ze dogonię szczęście
A jednocześnie wciąż się zdarza, że nie widzę światła
Jak jakiś nie przymierzając pieprzony batman
Ta moja tratwa na początku była zwykła deską
Musiałem trzymać się jej tu jak kryminałów Nesbo
Krzyczałem z bólu, z bezsilności wyzywałem przeszłość
A potem nagle tak jakby słońce gdzieś wzeszło
Jestem jak wielu z Was, nawet nie wiecie jak
Są takie rzeczy o którch nie mówię chocbym chciał
I od miesięcy uczę się jak tu polubić siebie
Kiedyś się śmiałem z tego, dziś idzie mi coraz lepiej
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.