Pachnie to w klimacie na parodię 20 tys mil podwodnej żeglugi Verna, tak się przynajmniej kojarzy. Jednak termin parodia, w tym przypadku nie jest na miejscu, jak i zresztą żadne słowa. Ponieważ, żeby dało się zrozumieć sens, jak i jakiś przekaz, jeżeli film w ogóle takowy takowy , to najpierw trzeba wywąchąć co najmniej porządną tubkę kleju, a żeby film miał się spodobać, to z kolei całą paletę. Bo ten film jest tak porypany, jak mało który z tych możliwie najbardziej pofiksowanych. Tandeta, no po prostu niemiłosierna.
Odpowiedz