@anonim66: - Więc co proponujesz ? - Spuścić gekona w kiblu ..?? - Uwolnić go wywalając na pole ??? - Gekon musi się przystosować do środowiska, w którym mu przyszło żyć - nikt go do tropików nie zawiezie (zreszta tam szanse na przeżycie by miał niewielkie..).. - Jest to naturalna adaptacja - musi się przyzwyczaić do człowieka, który się będzie nim opiekował, inaczej zginie.. - Kurcze - myślenie typowej polskiej dziewczyny - nie ma o czymś pojęcia, ale obwarczeć i zwyzywać musi... - Jeśli by Ci zachorowało dziecko i bało się zastrzyków ratujących mu życie - to co - nie dasz mu zastrzyka, bo się boi ..?? - Lepiej, żeby umarło ..?? - Gekon się zapewne tu "urodził", "na wolności" (wypuszczony do ogródka) by się o wiele bardziej męczył i szybko by zginął - jego szansa, to nauczyć się współżyć z człowiekiem - i na tyle tego człowieka "zaspokajać" (np. dając się głaskać lub sycząc do flmiku..), aby ten człowiek chciał go u3mywać...
Odpowiedz
anonim153(*.*.228.153) 2015-01-19 23:17:27+2
jak znam zycie to skoro drze morde to to typ żeński:)
Odpowiedz
anonim197(*.*.190.197)2015-06-09 08:25:39+1
@anonim153: Bardzo mi przykro ,że jesteś kolejnym sfrustrowanym, rozgoryczonym, rozżalonym, zgorzkniałym, rozczarowanym, zawiedzionym frajerem ,który sobie w życiu nie radzi. ...bo ty znasz tylko takie życie : )
Odpowiedz
anonim203(*.*.252.203)2019-09-04 23:40:090
@anonim197: - Laska - nie spinaj się tak :) - bo właśnie potwierdziłaś to, co kolega napisał - on tylko przedstawił swoją refleksje, a Ty na niego nakrzyczałaś.. - W wiekszości "związków" z jakimi miałem do czynienia, to właśnie dziewczyny bardziej "szukaja problemów", obwarczaja swoich partnerów, strzelają fochy, "drą mordy" i inne takie - w wiekszości, bo odwrotnie też bywa, ale tylko sporadycznie.. - Sporo facetów ratuje się w takich przypadkach niestety alkoholem lub dziwkami... - Inne moje spostrzeżenie - głównie Polki i "Murzynki" są takie problematyczne, u pozostałych dziewczyn takej "różnicy" nie zaobserwowałem, aczkolwiek całej naszej planety jeszcze nie zwiedziłem...
Odpowiedz