utwór autorstwa Jacka Kaczmarskiego pt Czołg
wyk. Chmiel
Gąsienicami zagrzebany w piach nad Wisłą
Patrzę przez rzekę pustym peryskopem
Na miasto w walce, które tak jest blisko,
Że Wisły nurt frontowym staje się okopem.
Rozgrzany pancerz pod wrześniowym żarem
Rwie do ataku się i pali pod dotykiem,
Ale wystygły silnik śpi pod skrzepłym smarem
I od miesiąca nie siadł nikt za celownikiem.
Krtań lufy pusta łaknie znów pocisków smaku,
A łyka tylko tłusty dym z drugiego brzegu!
W słuchawkach zdjętych hełmofonów krzyk Polaków
I nie wiem czemu rzeki tej nie wziąłem z biegu!
Dajcie mi wgryźć się gąsienicą w fale śliskie
I ogniem swoim dajcie wesprzeć barykady!
By miasto w walce, które tak jest bliskie,
Bezruchu mego nie nazwało mianem zdrady!
Lecz milczy sztab i milczą pędy tataraku,
Którymi mnie przed tymi, co czekają skryto.
Bo russkij tank nie będzie walczył za Polaków!
Bo russkij tank zaczekać ma, by ich wybito!
Gdy się wypali już powstanie ciemnym błyskiem
Włączą mi silnik i ożywią krew maszyny,
Bym mógł obejrzeć miasto co tak bliskie
Bez walki zdobywając gruzy i ruiny!
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.