Czytam te wieśniackie komentarze i sobie myślę - ludzie tam ciężko pracują, nawet po kilkanaście godzin dziennie, żeby zarobić te 500$ miesięcznie. Sporo czasu zajmuje im podróż z domu (bywają to małe klitki) do miejsca pracy i z powrotem. Te komentarze pod spodem napisały jakieś gimbusy, które być może kiedyś poznają smak bardzo ciężkiej pracy fizycznej - żywię nadzieję, że w rolnictwie lub przy taśmie produkcyjnej. Zobaczycie jak to wtedy jest - człowiek pada na twarz nim dotrze do domu. A jeśli chcecie już teraz spróbować mniej więcej zobaczyć jak to jest, to sugeruję robić coś przez cały wieczór i noc (zawalając nockę i tym samym nie śpiąc), co wymaga niemałego wysiłku intelektualnego i jest bardzo nudne - czyli pisać jakąś pracę zaliczeniową, przeglądać książki, internet, nanosić poprawki, usuwać niepotrzebne treści, dodawać i modyfikować nowe, itd po to, żeby zaliczyć kolejny semestr lub obronić jakąś pracę (naukową lub tytuł technika). Jeśli do tej pory spaliście mniej więcej od godziny 21 do 7, to takie zawalenie nocki spowoduje, że następnego dnia, gdy dojdzie do tego jeszcze niemały stres - padniecie około godziny 15-16. A jeśli będziecie mieli np. do przejścia 5 km pieszo, to będziecie myśleli, że droga się wam dłuży i zaraz się położycie spać w pierwszym lepszym rowie lub na ławce.
Odpowiedz
Aaa i zapomniałem dodać kto się śmieje z tej najprawdopodobniej Azjatki - turyści. Przykre to, bo dookoła jest sporo śpiących ludzi - w Słupsku jeśli ktoś przyśnie w autobusie, to raczej głównie ktoś pijany, bo jest to dość mała miejscowość w porównaniu z japońskimi czy chińskimi metropoliami. U mnie podróż z jednego krańca miasta na drugi zajmuje jakieś 45min autobusem. Samochodem przy dopuszczalnej prędkości i zwykłym zatrzymywaniu się na światłach zajęłoby to jakieś 10-15min, zaś tam u nich zajmuje to z reguły kilka godzin. Myślę, że najlepiej rozumieją to ci, którzy codziennie dojeżdżają do szkół siedząc co najmniej 2h dziennie w PKSie lub pociągu.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
