Witam, dziś przedstawię państwu dawną Kotłownię przyszpitalną !!! A tu to, co znalazłem na temat jej historii. Kiedy w latach 50. XX w. powstawał tu szpital, nikt nie słyszał jeszcze w tym miejscu o centralnym ogrzewaniu i tego typu wynalazkach. W okolicznych przedwojennych kamienicach przy Marymonckiej i Podczaszyńskiego działały piecyki gazowe, w pobliskich willach i domkach naturalnie też. Szpital potrzebował własnego ogrzewania i nie mógł liczyć na piecyki gazowe, więc wybudowano tu jeszcze kotłownię!!! Jej zadaniem było dostarczanie prądu i ciepła do szpitala. Był tam też palone odpady po operacjach na przykład bandaże. Z biegiem czasu szpital został podłączony do miejskiej sieci. To spowodowało, że kotłownia przestała działać, a budynek popadł w zapomnienie. Dziś dostarcza ekstremalnych wrażeń okolicznej młodzieży, która wspina się na wysoki komin. Pomysłów na to miejsce było wiele. Jeszcze więcej jest przeszkód, by choć jeden zrealizować.
Pojawili się chętni, by zrobić m.in. halę do paintballa lub dyskotekę. Swego czasu Marek Kotański chciał też tam zrobić noclegownię dla bezdomnych. Jednak za każdym razem propozycje były odrzucane ze względu na bliskość szpitala.
A tu link do gościa specjalnego, który eksplorował w dogrywce: Urbex Urbex Patrol : https://www.youtube.com/channel/UCLZAahszFrSbdOiYOvnhO_g
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.