Dziesięć dni temu skończyłam książkę. Skojarzyłam, że chyba jest film. Okazuje się że serial (no tak, materiału sporo). Wiem, że wersje ekranowe teraz mogą być zupełnie inne, niż powieściowe. Luki w akcji, pozamieniane role, kwestie. Amy - Afroamerykana - no OK. Ale Babcock - sexi blondyna??? Łał! tego za cholerę bym nie wymyśliła. No to zaraz drugi odcinek.
Odpowiedz
anonim78(*.*.235.78)2020-12-04 11:01:550
@anonim189: nazywajmy rzeczy po imieniu murzynka nie pasuje do tej roli
Odpowiedz