Bardzo Wam chłopaki dziękuję za tę rozmowę, bo jako już starszy człowiek zgłębiam temat różnych religii, bo jestem wyznawcą tylko swojej własnej. Zatem jak wyznawców buddyzmu jest ok 500 mln, to ja jestem sam jeden wyznawcą swojej religii. Powiem tak, ja nie potrzebuję wyjaśnień żadnych poglądów religijnych, bo każda religia kończy się stwierdzeniem wierzę lub nie wierzę. Nawet bardzo mocno udokumentowane chrześcijaństwo w końcu stawia mnie przed pytaniem, czy ja wierzę w opowieści Biblii, czy nie. Czy opisy zdarzeń nie są nasycone domniemaniem, niepamięcią apostołów, wtrąceniem mitów itd. W Boga albo się wierzy, albo nie. jeśli racjonaliści potrzebują dowodów, to niech szukają. To jest też dobre. Natomiast w Buddyzmie brak Boga/Stwórcy. Czy to jest zatem poszukiwanie Boga, czy raczej spokoju istnienia? Wiara w Boga jest czymś zupełnie innym, niż przekonanie, że trzeba być dobrym dla siebie samego i w konsekwencji dla innych stworzeń. Zatem po co te wszystkie świeczki, girlandy, ukłony, modły? Jaki jest w Buddyzmie pierwaistek wiary w Jedynego Boga? To tak na początek. Pozdrawiam wzystkich Artur z Kiekrza
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
