-Musiałem ponad dziesięć lat czekać, żeby znów poczuć się szybki. Gdy zbijasz wagę, to czujesz, że trenujesz sport. Gdy walczyłem w kategorii ciężkiej, jadłem co chciałem i nie do końca to odczuwałem - mówi Artur Szpilka. W sobotę po ponad dziesięciu latach wraca do kategorii cruiser. Jego rywalem będzie Siergiej Radczenko.