Idziemy w góry! Dolina rzeki Karakol, ponoć jedna z najładniejszych w Kirgistanie. Sprzęt na plecy i w drogę. Dzicz aż miło, nie ma oznaczeń, nie ma hoteli. Tutaj czekać na nas będą magiczne widoczki jak z obrazka. Nie jedna kropla potu spłynie po czole i kurxa padnie zanim dotrzemy do obozu.