Zakupy w Chinach to marzenie niejednego podróżnika, ale nie zanosi się, żebym w najbliższym czasie wybierała się do Chin a podróżnikiem też nie jestem. Co więc zrobić w takiej sytuacji? Podwinęłam więc kiece, zakasałam rękawy i z pośpiechem udałam się na chińskie zakupy w Internecie.
Oczywiście, nie mogło być to możliwe bez pomocy samej firmy, która zgodziła się za darmo wysłać swoje produkty, a firmą tą, tym razem nie jest ani SheIn, AliExpress, Zaful czy też żaden inny z 40. Rozbójników, a Rosegal. Rosegal odezwał się do mnie z propozycją, której żadna zakupoholiczka odmówić nie mogła. Dzisiaj więc haul, w którym pokazuje rzeczy, które zamówiłam z Rosegal a trochę ich było. Co prawda, z rozmiarowką i jakością podczas zakupów w chińskich sklepach internetowych mamy odrobinę na pieńku, to muszę Wam powiedzieć, że tym razem się mocno zaskoczyłam. Aż mi szczęka opadła (do Chin )!
Większość produktów, które zamówiłam znalazłem w sekcji Plus Size na stronie Rosegal, i ku mojemu zdziwieniu, rozmiary, które były podane na stronie naprawdę odpowiadały rzeczywistości. Czyli, to co miało być rzeczywiście plus size, tym plus size było, a nie plus size w chińskim wykonaniu. Oprócz tego, z szokiem stwierdziłam, że produkty, które przyszły do mnie w paczce były naprawdę dobrej jakości. Oczywiście, nie były to jedwabie ani ekologiczna skóra wykonana z fermentowanej herbaty, ale tego też nie spodziewałabym się po sieciówkach
I właśnie tutaj tkwi szkopuł wszyscy zastanawiają się nad tym czy chińskie ubrania mogą być dobrej jakości? No i odpowiedź brzmi równie prosto jakość nie zależy od tego skąd zamawiamy ubrania i gdzie są one produkowane, ale z materiałów, które są użyte w ich produkcji. Ujmując to, po prostemu i po Polskiemu z bata nie ukręcisz.
No, ale po tym krótkim i barwnym podsumowaniu moich odczuć, zapraszam na film, w którym opowiem więcej na temat kroju i fasonu wszystkich rzeczy, które mierzymy z Rosegal.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
