ZOSTAW SUBA! http://bit.ly/2w8AReF
FACEBOOK! http://bit.ly/2wm8YjY
INSTAGRAM! http://bit.ly/2wgMTTR
SNAPCHAT! http://bit.ly/2fXhsa9
DOWNLOAD W MP3! http://bit.ly/2wmeW4c
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST: Slovian
WOKAL: SLovian
MIX / MASTER: Slovian
VIDEO: http://bit.ly/2z1U9Ee , http://bit.ly/2zKiCuU , http://bit.ly/2z2ZGe0 , http://bit.ly/2yJuptC , http://bit.ly/2y1dTTE , http://bit.ly/2xhF8tz
BEAT: Jerpick: http://bit.ly/2xihwoK
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Świeżo po premierze, zapraszamy Was na podróż na post-apokaliptyczną planetę - Magalan. Miłego słuchania, czakaczing :D
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST:
Magalan wita, jak Magellan,
bo ciągle szuka tej drogi.
Do życia, czarę świata przelał,
po meteorycie zostały już tylko wymogi.
By brać i brać i brać coraz więcej,
oznaki człowieczeństwa wyrwane z sercem.
Kiedyś piękne miejsce, raj na Ziemi,
powietrze było rześkie, wszystko musiało się zmienić.
Na gorsze, kiedy zgasło słońce,
mimo tylu przenośni drogi stały się proste.
Od startu do mety, od narodzin do śmierci,
eleks... zachowany w pamięci.
Tylko jeden cel, walczyć o istnienie,
przeżyć jeden dzień, na wypalonej arenie.
Cywilizacje poszły za ciosem,
pamiętając błędy, godzą się ze swoim losem.
Jestem sam, przez okrutny świat wykreowany,
idę w dal, szukam pośród krat do wyjścia bramy.
Kiedyś jak oni, do celu ślepo dążąc,
a czas nas goni, zapowiadając tu horror.
Jestem sam, przez okrutny świat wykreowany,
idę w dal, szukam pośród krat do wyjścia bramy.
Kiedyś jak oni, do celu ślepo dążąc,
a czas nas goni, zapowiadając tu horror.
To nasze życie, nasza nadzieja,
i nasze próby połączenia.
Z naturą, a z kolejną próbą jak dramaty Reja,
finał wymaga poświęcenia.
By wiele i wiele i wiele mieć wiary,
po co nam karabiny? Mamy swoje czary.
A gniew tych lasów poczują wszyscy,
bo nie ma dla nich miejsca w naszej wizji.
Tego świata, a my jak brat za brata,
czeka na was topór kata, wasze zgony to nie strata.
Są dla nas, bo to tylko kolejna ofiara,
jedyni w tym świecie, których czeka chwała.
Tylko jedną mamy prawdę, którą się kierujemy,
wszystko robić tu naprawdę, nie schodzić ze sceny.
A pozostali poszli za ciosem,
uderzając w mur, witają się ze swoim losem.
Jestem sam, przez okrutny świat wykreowany,
idę w dal, szukam pośród krat do wyjścia bramy.
Kiedyś jak oni, do celu ślepo dążąc,
a czas nas goni, zapowiadając tu horror.
Jestem sam, przez okrutny świat wykreowany,
idę w dal, szukam pośród krat do wyjścia bramy.
Kiedyś jak oni, do celu ślepo dążąc,
a czas nas goni, zapowiadając tu horror.
Głupcy,
myślą że mogą wykorzystywać wszystko.
Jesteśmy ludźmi, jesteśmy ludzcy,
dziwi nas, jak upadają nisko.
I niżej i niżej i niżej bez przerwy,
i sami dobrze widzą, że się kończą rezerwy.
Bo wszystko co dobre, bardzo szybko przemija,
a utrata wartości to już tutaj rutyna.
Klerycy, mamy swoje zasady,
i korzystamy z technologii, którą sami stwarzamy.
Samowystarczalni, nie interesuje nas eleks,
jesteśmy gotowi siłą pokazać chęci szczerze.
Jesteśmy gotowi, aby na tych suchych polach,
pokazywać, jaka technologia może być do walki skora.
Wszyscy go pragną, i idą za ciosem,
musimy się go pozbyć, i zmierzyć się z losem.
Jestem sam, przez okrutny świat wykreowany,
idę w dal, szukam pośród krat do wyjścia bramy.
Kiedyś jak oni, do celu ślepo dążąc,
a czas nas goni, zapowiadając tu horror.
Jestem sam, przez okrutny świat wykreowany,
idę w dal, szukam pośród krat do wyjścia bramy.
Kiedyś jak oni, do celu ślepo dążąc,
a czas nas goni, zapowiadając tu horror.
Mówią że banici,
mimo że to oni upadają coraz niżej.
Są nieprawdziwi,
za choć trochę władzy potrafią odebrać życie.
I ślepo i ślepo i ślepo po omacku,
wybierają sobie cele, znikające w głuchym wrzasku.
Nie mamy przepisów, nie mamy kodeksów,
każdy sobie jest panem, na życia stając obejściu.
I wejściu w szeregi najbardziej zabójczych,
wykańczamy lebiegi, pociągając za sznurki.
Już wiszą na słupach nasze argumenty,
na pustynnym południu sędzia jest niepotrzebny.
Mamy swoje zasady, w swojej rzeczywistości,
znamy wasze zakazy, nakazy, jesteście prości.
Mamy go masę, więc o więcej nie proszę,
krzyżyk na drogę, sobie idźcie za ciosem.
Jestem sam, przez okrutny świat wykreowany,
idę w dal, szukam pośród krat do wyjścia bramy.
Kiedyś jak oni, do celu ślepo dążąc,
a czas nas goni, zapowiadając tu horror.
Jestem sam, przez okrutny świat wykreowany,
idę w dal, szukam pośród krat do wyjścia bramy.
Kiedyś jak oni, do celu ślepo dążąc,
a czas nas goni, zapowiadając tu horror. x2
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.