CDA nie limituje przepustowości oraz transferu danych.
W godzinach wieczornych może zdarzyć się jednak, iż ilość użytkowników przekracza możliwości naszych serwerów wideo. Wówczas odbiór może być zakłócony, a plik wideo może ładować się dłużej niż zwykle.
W opcji CDA Premium gwarantujemy, iż przepustowości i transferu nie braknie dla żadnego użytkownika. Zarejestruj swoje konto premium już teraz!
ZOSTAW SUBA! http://bit.ly/2w8AReF
FACEBOOK! http://bit.ly/2wm8YjY
INSTAGRAM! http://bit.ly/2wgMTTR
SNAPCHAT! http://bit.ly/2fXhsa9
DOWNLOAD W MP3! http://bit.ly/2wmeW4c
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST: Slovian
WOKAL: Slovian
MIX / MASTER: Postirol: http://bit.ly/2lcjLHQ
VIDEO: https://bit.ly/2KwHQ5a , https://bit.ly/2tRf9J2 , https://bit.ly/2Nd7WMk , https://bit.ly/2lIfaeD , https://bit.ly/2lJvbko
BEAT: FLOBEATZ: http://bit.ly/2g7lJIc
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Kawałek o niedawno wydanej grze z zabójcą bogów, a dzisiaj ojcem w roli głównej. Graliście? Jak Wam się podoba? Miłego słuchania, czakaczing :D
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST:
Jestem Kratos, ten który zemstą,
podpalił Olimp i panteon zniszczył.
I doszło do tego, że nawet ze śmiercią,
walczyłem o własne powstanie ze zgliszczy.
Wyrżnąłem wszystkich, w ślepym chaosie,
gdy ostrza płonęły, byłem jak w amoku.
Kiedy przyszła pora by zebrać pokłosie,
zamykały oczy się same od szoku.
Wszyscy widzieli we mnie tylko bestie,
bali się nawet wymawiać me imię.
Dostałem od życia wtedy ważną lekcję,
i nikogo poza sobą nie winię.
Łańcuchy na rękach już dawno zerwałem,
zostały mi blizny zakryte bandażem.
Wspomnienia do dzisiaj mam w głowie mieszane,
ale już po wszystkim, czas zapomnieć twarze.
Nie wiem czy jestem bogiem,
nic boskiego nie robię.
I chyba mam już fobię,
przeżyć kolejną dobę.
Jako człowiek,
a nie być ciągle tylko siewcą śmierci.
Więc wmawiam sobie,
że może ten mróz mą duszę przeszkli.
Zimna północ, skuta wciąż lodem,
to nie to co ciepły Hellady krajobraz.
Dostałem od życia wyproszoną zgodę,
by na nowo zaczęła się moja droga.
Odrzuciłem ostrza, w mych rękach Lewiatan,
nie jestem już nikogo żadną zabawką.
Udaję się za to na sam koniec świata,
by zmierzyć się z nieuniknioną prawdą.
Wyznaczam trasę , moim celem góra,
najwyższa z najwyższych, jak mówią legendy.
Me ciało ogrzewa ta futrzana skóra,
a w sercu mam zimno tak w sumie bez przerwy.
To kraina wiecznego mrozu,
gdzie twardymi czynami rządzą Asowie.
Midgard, tu nie zasiejesz plonu,
a wojnę tu toczą ze sobą bogowie.
I znów myśli w głowie, czy muszę brać udział,
w tym samym, co kiedyś sam rozpocząłem.
Po latach odnalazła się moja zguba,
i na niej się skupię, bo nie chcę już wojen.
Los dał mi syna żyjącego w kłamstwie,
nie wiem już sam czy mam go uświadamiać.
Co sobie pomyśli, kiedy pozna prawdę,
i spyta gdzie byłeś nim umarła matka?
Nie wiem czy jestem bogiem,
nic boskiego nie robię.
I chyba mam już fobię,
przeżyć kolejną dobę.
Jako człowiek,
a nie być ciągle tylko siewcą śmierci.
Więc wmawiam sobie,
że może ten mróz mą duszę przeszkli.
Atreus jest przy mnie i walczę dla niego,
i wiem, z moich ust może zabrzmi to dziwnie.
Lecz kiedy co wieczór sam patrzę na niebo,
to chcę, żeby jego życie było inne.
Niż moje, w padole,
chaosu i rozpaczy.
By był szczęśliwy na zawsze, to mogę,
poświęcić swe życie i wrócić na tarczy.
Dziś prochy matki a dla mnie kochanki,
niesiemy, by zamknąć w końcu ten rozdział.
Powitać spokojne jak dawniej poranki,
zapomnieć jaka życia linia szorstka.
Jest, kiedy ufasz komuś bezgranicznie,
a ten kłamie.
Pora zakończyć już gonitwę,
i wyznać Ci prawdę.
Niszczyłem bogów synu,
wyciąłem wszystkich w pień.
A wciąż szeptali z tyłu,
chodzili za mną jak cień.
Wyruszyłem na północ,
by uciec od przeszłości.
Patrzę w Ciebie jak w lustro,
i widzę swe słabości.
Nie wiem czy jestem bogiem,
nic boskiego nie robię.
I chyba mam już fobię,
przeżyć kolejną dobę.
Jako człowiek,
a nie być ciągle tylko siewcą śmierci.
Więc wmawiam sobie,
że może ten mróz mą duszę przeszkli.
Nie wiem czy jestem bogiem,
nic boskiego nie robię.
I chyba mam już fobię,
przeżyć kolejną dobę.
Jako człowiek,
a nie być ciągle tylko siewcą śmierci.
Więc wmawiam sobie,
że może ten mróz mą duszę przeszkli.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.