ZOSTAW SUBA! http://bit.ly/2w8AReF
WBIJ NA FEJSA! http://bit.ly/2wm8YjY
DOWNLOAD W MP3! http://bit.ly/2wmeW4c
KUP KOSZULKĘ! https://bit.ly/2OmfMnd
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST: Slovian
WOKAL: Slovian
MIX / MASTER: Postirol: http://bit.ly/2lcjLHQ
VIDEO: https://bit.ly/2UJgqgU , https://bit.ly/2q4RSSl , https://bit.ly/2WOebL1 , https://bit.ly/2MW8hFL , https://bit.ly/2UFt5Sa
BEAT: dzyogas: https://bit.ly/2GCo6yh
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Długo oczekiwany kawałek o Warframe w końcu ujrzał światło dzienne! Jak się podoba? Miłego słuchania, czakaczing :D
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST:
Ludzie Orokin, choć do ludzi to im daleko,
pchali do mogił, i płynęli galaktyczną rzeką.
Coraz ich więcej było, zawsze i wszędzie wciąż,
pięknie się wszystkim żyło, wszechświat to był ich dom.
Złota era dla świata, bo cały świat to oni,
żyli tak całe lata, nawet czas ich przestał gonić.
Powołali Świadomych, bo ciągle im było mało,
zatarli strony, a w tym także zasadę starą.
Nie ufaj nawet swoim, Cezar tego przykładem,
zasztyletowany przez brata, a też chciał rządzić światem.
Najciemniej pod latarnią, nawet przez myśl nie przeszło,
że wybranie akurat ich będzie decyzją kiepską.
Przystosowani do broni nie mieli sobie równych,
przez nich Orokin mieli mieć życiorys krótki.
Lecz nagle z Pustki, na statku nowa nadzieja,
i właśnie wtedy moi drodzy wyszliśmy z cienia.
Warframe,
bestie powoływane przez sen.
Nasz dzień,
nastał gdy opuściliśmy cień.
Ten dar,
dla nas okazał się przekleństwem.
Lecz stal,
pomoże nam wywalczyć swój cel.
Zariman Ten Zero, a na nim my,
co działo się w Pustce, nie ogarną sny.
Staliśmy się wręcz legendarni,
coś dało nam moc, kiedy wszyscy wkoło martwi.
Byli, my zyskaliśmy siły,
od tak, bo w jednej chwili.
Los okazał się miły,
choć nie do końca, czyli.
Nie potrafiliśmy zapanować nad siłą,
która pojawiła znikąd się, aż serce mocniej biło.
Ej, zajęła się nami Margulis,
była dla nas jak matka, gdy pozostali nieczuli.
Chciała dla nas najlepiej, a przypłaciła to życiem,
od tamtego czasu sprawiedliwość dla nas wszystkich mitem.
Zamknięci w kapsułach, uśpieni z przymusu,
mieliśmy służyć władzy i ku uciesze ludu.
Złączeni z robotami, a w niekończącym się śnie,
staliśmy się zabójcami, czy z własnej woli? Co to to nie.
Warframe,
bestie powoływane przez sen.
Nasz dzień,
nastał gdy opuściliśmy cień.
Ten dar,
dla nas okazał się przekleństwem.
Lecz stal,
pomoże nam wywalczyć swój cel.
Gdyby nie my, to by nic nie mieli,
gdyby nie my, to wróg by ich zmielił.
W zamian dostaliśmy... no właśnie nic,
zero życia, a odebrać nam chcieli już nawet sny.
A to my byliśmy tu stale, my dawaliśmy wiarę,
my w poświęceniu, chwale, my, ciągle w Rezerwuarze.
Idąc zawsze za rozkazem, jednak to już nie tym razem,
nie podlegamy waszej karze, każdy z nas Wam to pokaże.
Liderzy na kolanach, w końcu jesteśmy wolni,
w szoku już cała sala, oczekujecie przeprosin?
Upadły wszystkie wasze chore plany, no niestety,
grozicie, że nie unikniemy kary, rety rety.
My to Warframe, możemy wszystko,
my to Warframe, jesteśmy blisko.
My to Warframe, nowa nadzieja,
my to Warframe, nasz czas jest teraz.
Warframe,
bestie powoływane przez sen.
Nasz dzień,
nastał gdy opuściliśmy cień.
Ten dar,
dla nas okazał się przekleństwem.
Lecz stal,
pomoże nam wywalczyć swój cel.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.