ZOSTAW SUBA! http://bit.ly/2w8AReF
WBIJ NA FEJSA! http://bit.ly/2wm8YjY
DOWNLOAD W MP3! http://bit.ly/2wmeW4c
KUP KOSZULKĘ! https://bit.ly/2OmfMnd
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST: Slovian
WOKAL: Slovian
MIX / MASTER: Postirol: http://bit.ly/2lcjLHQ
VIDEO: https://tiny.pl/tcdmf , https://tiny.pl/tcdm1 , https://tiny.pl/tcdmj , https://tiny.pl/tcdmp , https://tiny.pl/tcdm4 , https://tiny.pl/tcdmn
BEAT: FlezBeats: https://tiny.pl/tm27z
-----------------------------------------------------------------------------------------------
To Godzilla! Znacie tego wielkiego jaszczura? Miłego słuchania, czakaczing :D
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST:
To Godzilla, król potworów,
kiedy widzisz ją na horyzoncie, lepiej dziś nie wychodź z domu.
To Godzilla, czas honoru,
znowu wychodzi na brzeg, żeby zaprowadzić tu spokój.
To Godzilla, weź to zrozum,
jak przeciągnąć ją na swoją stronę w końcu znaleziony sposób.
To Godzilla, jak z horroru,
kiedy kroczy, nie trzęsie się woda, a szklanka spada ze stołu.
Uśpiona od lat, znowu wzywa ją walka,
choć zmienił się świat, dalej nie ma kagańca.
To bestia prosto z głębin, nie jakaś zabawka,
mimo że byli wielcy, a ona ostatnia.
Twardy jak Godzilla, T-Rexy wyszły z mody,
jak złapie, wyrwie skrzydła, Ghidora ma już kłopoty.
Przepędzi stada bydła, co gadają głupoty,
i pewne jest że wygra, mimo że pod górę schody.
To Godzilla, jesteśmy twardzi wciąż,
to Godzilla, całe życie pod prąd.
To Godzilla, słychać nas wszędzie już,
to Godzilla, pora przetrzeć ten kurz.
Już, kolce na plecach świecą,
no i luz, niech wrogowie przylecą.
Czuję smród, oni nic nie powiedzą,
ale cóż, wiem że ze strachu się leczą.
No i słusznie w sumie, kiedy Godzilla sunie,
nie ma nieporozumień, bo ona nie ma sumień.
Słowa jak ogień lecą, uważaj bo poparzą,
oczami wszyscy śledzą, pożaru już nie zgaszą.
Z tych ludzi w potwory, no ale król jest jeden,
nie ma wyboru strony, kiedy już plonie grzebień.
Nie ma wyboru, sory, no ale tak już bywa,
kiedy wkurzycie, zgony będziecie liczyć, wybacz.
Godzilla nadpływa, tsunami się chowa,
tak jak w wodzie ryba, w waszych koszmarach zmora.
Godzilla nadpływa, od rana do wieczora,
każdy chce być jak ona, ale maskotka to nie jej rola.
To Godzilla, jesteśmy twardzi wciąż,
to Godzilla, całe życie pod prąd.
To Godzilla, słychać nas wszędzie już,
to Godzilla, pora przetrzeć ten kurz.
Skamielina budzi się na nowo, to nie sen,
każdy chce być tak jak ona, ja to dobrze wiem.
Szpony ostrzyć, być nieustraszonym dzień po dniu,
więc teraz rycz i krzycz te słowa ile w płucach tchu.
To Godzilla, jesteśmy twardzi wciąż,
to Godzilla, całe życie pod prąd.
To Godzilla, słychać nas wszędzie już,
to Godzilla, pora przetrzeć ten kurz.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.