Autor tego filmiku przeczy sam sobie. Wpierw przedstawia materiały naukowe i dowody, że odwiert na Syberii był jak najbardziej realny i że zostały wobec dziesiątków świadków nagrane krzyki dochodzące z wnętrza ziemi. Ale na końcu odwraca nagle kota ogonem i stwierdza, że ten materiał wcale nie lansuje tezy, iż piekło rzeczywiście tam istnieje, bo przecież "piekło jest niematerialne". Więc albo jest - albo go nie ma? Po co lawiruje, bojąc się powiedzieć tak lub nie. Bo piekło jest jak najbardziej realne. Jest konkretnym miejscem i konkretni ludzie tam trafiają. Mówią o tym tysiące spisanych ludzkich świadectw od starożytności po dzień dzisiejszy. A także słowa samego Jezusa Chrystusa, który mówi w Ewangelii, iż "widział Lucyfera spadającego z nieba". Więc po co kręcić?
Odpowiedz