Patrząc na to dzieło chyba jednak się cieszę, że zlikwidowano Gimnazja. Może kolejne pokolenia nie będą takimi debilami.
Odpowiedz
anonim() 2024-02-21 13:47:570
- W sumie jak mówimy o CO2, to nie rozważałbym tu wiatraków, tylko skupiłbym się na CO2... - Tak więc jeśli chodzi o ten "przerażający gaz", to zacznijmy od tego, ile go właściwie jest w naszej atmosferze, i ile możemy aktualnie go wyprodukować... ..Oficjalne źródła podają jego ilość na poziomie - uwaga - 0,04%... ..Mówi się, że ten gaz odbija promieniowanie cieplne i przez to nie pozwala ciepłu "uciekać z naszej planety" - czy 0,04% zatrzyma aż tyle ciepła..? ..Uczciwie musimy tu dodać, że skoro ten gaz odbija promieniowanie cieplne, to także odbija to pochodzące ze słońca, a więc zmniejsza ilość ciepła "dostającego się na ziemię"... ..Oczywiście część promieniowania nie cieplnego, zostanie przekształcona w promieniowanie cieplne, jednak jest to jak widać maleńki ułamek - zwykła aktywność naszego słońca ma większą rozbieżność, niż ten wspomniany ułamek... ..Co ciekawe - teraz nie ma na naszej planecie potężnych pożarów, gdyż lasy nie mają dużych powierzchni, nie ma też potężnych erupcji wulkanów - w przeszłości jednak gdy dla przykładu piorun strzelił w jakieś drzewo - mogło spalić się "pół kontynentu"... ..Także były wielkie erupcje wulkanów, a więc dwutlenku węgla było wtedy znacznie więcej w atmosferze, a jednak "nie spaliła się ziemia"... ..Tak więc mamy o wiele mniej tego gazu, niż kiedyś, a jednak niektórzy twierdzą, że jest go za dużo... ..Teraz pomyślmy czy jest on taki zły... - Ten gaz jest niezbędny do "oddychania" dla roślin - jest go za mało i rośliny "się duszą" - są słabsze, słabiej rosną - a jak wiemy - są one nam niezbędne do egzystencji - im miej tego gazu, tym mniej pożywienia roślinnego mamy (słabsze plony), a także więcej chorób roślin... ..Co ciekawe - ten gaz przez swoje właściwości łagodzi klimat na naszej planecie - zobaczmy - część promieniowania cieplnego zostaje rozproszona przez ten gaz - bez tego słońce nagrzewa mocniej miejsca na które bezpośrednio świeci, a pozostałe miejsca są bardziej oziębione, przez co tworzą się większe różnice temperatury, a tym samym bardziej niszczycielskie wiatry i co gorsza, większe naprężenia skorupy ziemskiej... ..Oczywiście większe naprężenia skorupy ziemskiej powodują jej ruchy i pękanie - czyli trzęsienia ziemi i w przyszłości wybuchy wulkanów - to może zniszczyć właśnie naszą planetę... ..A czy ciepło jest takie złe ..? - Zobaczmy najcieplejsze miejsca na ziemi - czyli tak zwane "lasy deszczowe' - to miejsca najbardziej tętniące życiem, tam zaś, gdzie jest zimno - czyli bieguny i miejsca z niskimi temperaturami - mamy życie bardzo ubogie... ..Ktoś wspomni o pustyniach i topniejących lodowcach... - Pustynie powstają nie przez wysoką temperaturę, a przez brak wody - efekt cieplarniany powoduje lepsze odparowanie wody z oceanów i przy złagodzonym przez CO2 klimacie, równomierna opady deszczu, a więc opady na pustyniach i na lodowce - opady na pustyniach polepszają tam warunki do życia, a opady na lodowcach zwiększają masę lodowców, czyli je odbudowują... ..Lodowce nie topią się z powodu temperatury, one po prostu są "wydmuchiwane" przez wiatry - to naturalne procesy erozji - cały czas będą "topnieć" i tylko odbudowa ich przez opady może ich "regenerować"... ..Można by tak jeszcze sporo pisać - tak czy inaczej - zmniejszanie ilości CO2 to samo zło i prowadzi do wręcz apokaliptycznych wydarzeń... ..Hmm - a może właśnie o to chodzi - przecież sataniści chcą się podlizać diabłu - tym starym już i tak wiele życia nie zostało, więc nie potrzebują "zdrowej" planety dla siebie - chętnie ją zniszczą - jako ofiarę dla "swego pana" w którego wierzą...
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
