Rozpoczął się proces Piotra Rybaka oskarżonego o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic wyznaniowych i narodowościowych wobec nieokreślonej grupy żydów. Czynów tych Rybak miał się dopuścić podczas antyimigracyjnego protestu we Wrocławiu, gdzie spalił kukłę przypominającą żyda. Oskarżony tłumaczy jednak, że podpalona przez niego instalacja miała symbolizować Georga Sorosa, znanego żydowskiego finansistę i filantropa, któremu premier Węgier, Wiktor Orban zarzucił inspirowanie masowej emigracji z terenów Afryki i Bliskiego Wschodu.
Podczas pierwszej rozprawy Piotr Rybak odmówił składania wyjaśnień. Odpowiadał jedynie na pytania adwokata. Prosił też sąd o przytoczenie jego wcześniejszego oświadczenia w sprawie incydentu. Z uwagi na dobro świadków sąd utajnił ich zeznania. Wiemy jednak, że zabezpieczający manifestację policjanci zaprzeczyli jakoby oskarżony wznosił antysemickie hasła. Innego zdania są za to przedstawiciele środowisk żydowskich. Twierdzą bowiem, że to może być początek czegoś większego, co może zagrozić ich życiu. Mimo, iż sytuację znają jedynie z przekazów medialnych, oni również zostali przesłuchani w charakterze świadków.
Kolejna rozprawa odbędzie się 14 listopada w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu. Wydział Karny. Sala nr 274.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.