Nie obyło się bez skandalu. Mimo idealnej płaszczyzny do ponadpartyjnego porozumienia, górę wzięły polityczne ambicje i zażyłości. Już na początku protestu pod Ministerstwem Rolnictwa Akcja Demokracja z partią Razem nakazały policji wyrzucić ze zgromadzenia wszystkich narodowców. Chwilę później grupa związkowców z Solidarności wygwizdała reprezentację Komitetu Obrony Demokracji. W tym samym czasie na Placu Defilad trwał protest zorganizowany przez Zjednoczenie dla Polski oraz Obóz Wielkiej Polski. Pojawili się tam działacze stowarzyszenia Kukiz15, których część lewicy sklasyfikowała jako Endecję. Tej z kolei zabroniono wstępu na wiec pod ministerstwem mimo, że chwilę wcześniej przemawiał na nim Paweł Kukiz. ONR z kolei zbojkotował protest pod Pałacem Kultury i Nauki twierdząc, że więcej w nim retoryki pro-rosyjskiej niż pro-polskiej. Marsz Brygady Mazowieckiej przeciw CETA odbył się następnego dnia.
Tymczasem głosowanie w sprawie CETA już za kilka dni. Po aprobacie ministrów handlu poszczególnych państw członkowskich UE, zgodę musi wyrazić jeszcze Parlament Europejski. Mimo, że zasiada w nim wielu eurosceptyków, niespodzianki raczej nie będzie.
CETA zostanie wprowadzona na okres tymczasowy, co tak naprawdę oznacza jej bezterminowość. Międzynarodowe koncerny otrzymają możliwość dochodzenia swych praw przed trybunałami arbitrażowymi, które mają sądzić państwa! Sprawy mogą dotyczyć np. rezygnacji państwa z inwestycji. Korporacja TransCanada domaga się obecnie od USA 15 mld dolarów odszkodowania w imię zysków, które mogłaby wygenerować, gdyby rząd federalny nie odmówił jej zgody na budowę rurociągu. Podobne przypadki mogą pojawić się i w naszej części świata. Po wprowadzeniu CETA koncerny zyskają możliwość wpływania na politykę państwa. Kwestie te dotyczyć będą m.in. norm produkcji, praw pracowniczych, pensji minimalnych, a także innym aspektom, które mogą zagrozić generowaniu zysków. Największe obawy budzi jednak tania żywność, której zalew może wykończyć rodzimą produkcję. W przypadku produktów z Kanady nie mamy żadnych gwarancji jakości. Ameryka Północna jest największym na świecie producentem żywności GMO. Ponadto w Europie obowiązuje lista ponad 400 substancji zakazanych w produkcji żywności. W USA i Kanadzie jest ich zaledwie kilkanaście.
Naprawdę szkoda, że w obliczu tak poważnego zagrożenia Polacy wciąż nie potrafią stanąć ponad podziałami politycznymi, by uderzyć pięścią w stół przeciw CETA.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.