Mimo, że od wprowadzenia stanu wojennego minęło już 35 lat, emocje z nim związane są nadal żywe. Jak ważną datą dla Polaków jest 13 grudnia doskonale widać było w Warszawie, gdzie KOD i PiS zorganizowały wiece pamięci bohaterów i ofiar stanu wojennego. Kto jednak był bohaterem, a kto ofiarą nie było już takie oczywiste.
KOD jak zwykle wykorzystał symboliczną datę, by pognębić obecną większość parlamentarną i obrzucić jej przedstawicieli kalumniami. Z drugiej strony sympatycy obozu władzy nie pozostali dłużni. Wzajemnie przerzucano oskarżenia o zdradę i koniunkturalizm.
W bezpośrednich rozmowach okazało się jednak, że na wiec PiSu przyszli ludzie, którzy sporo wycierpieli w czasach PRLu, a dziś wiodą skromne życia. Członkowie KODu równie chętnie opowiadali o represjach władzy, lecz szybko okazywało się, że stan wojenny zastał ich w domu, bądź pracy i tak naprawdę w niczym nie przeszkodził. Tymczasem ludzie zgromadzeni na placu Trzech Krzyży opowiadali historie pobić, aresztowań i internowania.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.