W trakcie przemówienia Jarosława Kaczyńskiego doszło do zamieszek, w których sympatycy PiSu starli się z opozycją.
Niektórzy uczestnicy obchodów siódmej rocznicy smoleńskiej czekali cały dzień, aby wysłuchać wieczornego przemówienia prezesa PiSu. Gdy Jarosław Kaczyński zabrał wreszcie głos w okolicy rozległo się echo słowa kłamca nadawane z wielkich kolumn przez aktywistów KODu zajmujących skwer pod hotelem Bristol. Niektórym wyborcom Prawa i Sprawiedliwości puściły nerwy. Doszło do szarpaniny, w wyniku której trybuna opozycji została zdemolowana. W eterze słychać było najgorsze wyrazy. Polityczni przeciwnicy przez długi czas obrzucali się wzajemnie obelgami. Określenia zdrajca, targowica, czy komuchy nie schodziły ludziom z ust. Co jakiś czas ktoś kogoś popchnął. Porządek zaprowadziła dopiero policja, która oddzieliła obie grupy ponad stuosobowym oddziałem.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.