Aicha wraz z rodzicami i rodzeństwem mieszka na obrzeżach Kopenhagi. Ma 17 lat i właśnie kończy szkołę. Jej tureccy rodzice oczekują, że będzie przynosić do domu dobre stopnie i podobnie jak jej brat Ali, zostanie lekarzem. Ale Aicha nie ma zamiłowania do nauki. Jej pasją są sztuki walki i po lekcjach trenuje w szkolnej drużynie dla dziewcząt. Na zajęciach nie potrafi jednak zapanować nad własną ambicją i porywczym temperamentem i musi odejść z drużyny.
Ale dziewczyna bynajmniej nie zamierza rezygnować z marzeń i wstępuje do profesjonalnego klubu kung fu. To oznacza zajęcia razem z chłopcami, coś na co jej konserwatywni rodzice nigdy by nie pozwolili. Kung fu to jednak całe życie Aichy i dziewczyna postanawia trenować potajemnie, wbrew woli rodziców.
W czasie treningów pomaga jej Emil. Wkrótce okazuje się, że tę dwójkę łączy coś więcej niż tylko zamiłowanie do sztuk walki. Niestety obowiązujące w życiu reguły nie są tak proste jak te, którymi rządzi się kung fu i Aicha będzie musiała zdecydować kim jest i czego pragnie od życia.
Taki dunski matrix - chyba nic specjalnego. Za dużo efektów już oklepanych. Slaba fabuła i raczej mnie nie przekonują umiejętności aktorów. Kino chińskie z donnie yenem jest tu bez konkurencyjne.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
