Znowu postacie robią overthinking nad gównem. Bardzo irytujące. Ignorowali tak oczywiste znaki jak opisane śmierci w książce albo depresję Renato - bo po co skupiać uwagę na tym co widać. Zresztą nie tylko ignorowali, ale wręcz woleli nadpisać wydarzenia z książki tworząc własną opowieść co kosztowało dużo pracy. Do tego, gdy Renato był w głębokiej depresji co skończyło się jego śmiercią to obarczano go winą, żę jest słaby za życia i tchórzem po śmierci. A gdy Mabel ochroniła Gonzalo swoim ciałem i umarła za niego co doprowadziło Gonzalo do załamania CO JEST NORMALNĄ REAKCJĄ nawet jakby była dla niego obcą osobą to nagle wszyscy uznają to za dziwne. Te postacie są tak głupie, że nawet mi ich nie żal. Szkoda, że Rakel i Gonzalo nie załatwią wszystkich xD To chyba jedyny serial, w którym nie da się lubić ani dobrze życzyć głównym bohaterom.
Odpowiedz