146 chłopa w ofensywie przeciwko 339 w defensywie, a i tak porażka Kozaków. W dodatku podczas oblężenia obliczyło mi, że przewaga w walce na zero, chociaż grubo sądziłem, że będę miał sporego minusa... Oj te Kozaki, stawiali na ilość a nie na jakość, i to biorąc pod uwagę, że przecież mieli mury do obrony to i tak dostali w dupę. Z tego można przeliczyć, że jeden mój żołnierz jest wart 2,3 tych kozackich mend. Słabo... ale jak to zwykł mówić jaśnie oświecony książę Jeremi Wiśniowiecki: "bunty należy krwią gasić, a nie układami".
Zatem kolejne włości dostały się pod me skrzydła, a mam już Lublin i Mińsk.
Wiwat Rzeczpospolita!
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.