Ryby to byly w rzekach i jeziorach 50 lat temu. No zapomnialem o rakach tych "kroleskich", ktre dzisiaj to mozecie sobie poogladac na fotkach. Ja to przezylem, nawet kielbie lowilem z gruntu, co byc moze niejeden potraktuje jako zart. Byly duze i tluste w rzece o nazwie LYNA w Dobrym Miescie gdzie w polowie lat '60 uczylem sie wedkarstwa. Dzisiaj lowie w morzu Tasmanskim na wschodnim wybrzezu i po zlowieniu rybie daje sie buziaka w pyszczek i wypuszcza.
Odpowiedz