Skorpiony w Kostaryce to chleb powszedni. Są wszędzie i wszędzie włażą. Do łazienki, pod poduszkę, czy też do kubka z kawą. Taki to już urok życia na kostarykańskiej wsi. Jednak wypowiedziałem im wojnę w chwili, gdy jeden z nich wbił we mnie swój kolec jadowy. Chodźcie ze mną wytępić nieproszonych gości.
---
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.