Wrzucam kolejny STAND UP ze swojego lutowego nagrania. Gadam o kartoflach, przybyszach zza granicy i sklepach na krańcach Krakowa. Przy okazji próbuję uciszyć pijaną dziewczynę z widowni. Regularnie odzywała się od początku występu, a ten kawałek pochodzi ze środka. Dlatego nie wszystkie nawiązania do jej wygłupów muszą być zrozumiałe :)
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.