Kto śledzi social media wie, że odwiedziliśmy znajomą Anitę na Teneryfie. Ciekaw jestem co sądzicie o pierwszym z dwóch vlogów, z wejścia (i wjechania rowerem) na szczyt wulkanu Teide. Trochę postanowiłem eksperymentować z formą i tym razem wyjątkowo skupić się nie na efektownym montażu, a bardziej na samej historii. No i dodatkowo pomieszać nieco chronologię wydarzeń. Dajcie znać co sądzicie :D
Ogólnie szliśmy na wulkan szybciej niż przewiduje szlak. Zamiast zakładanych 6 godzin, wyszło 4.45. poślizg wyniknał z tego, że zasiedzielliśmy się w schronisku
Wyszukiwanie odpowiedzi..
